Varela przedłuża szanse na awans. USA - Portugalia 2:2

Kamil Piotrowski 23-06-2014, 12:09
Artykuł
flickr/calciostreaming/CC BY 2.0

Portugalia rzutem na taśmę w 95 minucie doprowadziła do remisu po bramce autorstwa Vareli. W ten sposób przedłużyła swoje nadzieje na wyjście z grupy. Pierwszą bramkę dla zespołu Paulo Bento strzelił w 5 minucie Nani. Bramki dla USA strzelali Jermaine Jones w 64 minucie oraz Clint Dempsey w 81 minucie.

Faworytem spotkania była drużyna Portugalii. Jednak pierwszy mecz z Niemcami, przegrany 4:0, nie napawał optymizmem podopiecznych Paulo Bento. Wiele spekulacji na temat zdrowia Cristiano Ronaldo nie poprawiało atmosfery w drużynie. Gwiazda zespołu miała zagrać z kontuzją. Natomiast zawodnicy Jurgena Klinsmanna po wygranym pierwszym meczu z Ghaną, odnosząc zwycięstwo, mogli sobie zapewnić awans.

Mecz na stadionie Arena da Amazônia w Manaus rozpoczął się od ataków zespołu z półwyspu iberyjskiego. W 5 minucie po błędzie obrońcy amerykańskiego Camerona, piłka wpadła pod nogi Naniego, a zawodnik Manchesteru United nie dał szans Howardowi uderzeniem z 5 metra.

Po objęciu prowadzenia Portugalia oddała inicjatywę, czego konsekwencją były sytuacje, które sobie stworzyli podopieczni Jurgena Klinsmanna. W 13 minucie bramce Beto zagroził z rzutu wolnego Dempsey. W 16 minucie kontuzji dostał Helder Postiga, w jego miejsce na placu gry pojawił się Eder.

Z minuty na minutę USA przeprowadzała coraz to groźniejsze akcje, które kończyły się strzałami prawego obrońcy Fabiana Johnsona lub kapitana Clinta Dempseya. Portugalczycy odpowiedzieli w 36 minucie strzałem Cristiano Ronaldo. Trzeba zaznaczyć, że to było dopiero pierwsze uderzenie w meczu piłkarza Realu Madryt. Pod koniec pierwszej połowy piłkarze obu drużyn mieli okazje na zdobycie bramek, lecz do przerwy wynik się nie zmienił.

Druga połowa rozpoczęła się od ataków piłkarzy Bento. Strzały Edera i Cristiano Ronaldo okazały się niecelne.

W 64 minucie po rzucie rożnym wybitym przez Portugalczyków do piłki dopadł Jermaine Jones, który fantastycznym uderzeniem z dystansu, nie dał szans Beto na obronę. USA doprowadziły do remisu.

Amerykanie uskrzydleni bramką wyrównującą przeprowadzali ciągle groźne ataki, a Portugalczycy zupełnie przygaśli, czego efektem była bramka dla Jankesów. W 82 minucie po dośrodkowaniu Jonesa, kapitan drużyny Clint Dempsey "wpakował" brzuchem piłkę do bramki Beto.

Gdy już wszyscy myśleli, że USA wygra mecz, przebudził się Cristiano Ronaldo. W 95 minucie po jego centrze bramkę strzelił rezerwowy Varela. Ta bramka przedłużyła nadzieje Portugalii na wyjście z grupy. Amerykanie dzięki remisowi zrobili duży krok w kierunku fazy pucharowej Mistrzostw Świata, w przypadku zwycięstwa byli by pewni gry w 1/8 finału.

Źródło: www.telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy