Szef SBU: System Buk-M trafił z Rosji tuż przed katastrofą samolotu

Artykuł
wikipedia/Leonidl/CC BY-SA 3.0

Szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Wałentyn Naływajczenko powiedział, że istnieją dowody, iż rosyjscy wojskowi mieli związek z katastrofą malezyjskiego samolotu. Tuż przed nią system Buk-M wraz obsługą trafił z Rosji na terytorium Ukrainy.

Szef SBU mówił o tym na briefingu, na którym przedstawiono nagranie, zawierające zapis słów dwóch szefów grup separatystów. W nagraniu jest m.in. mowa o otrzymaniu 17 lipca przez ukraiński kontrwywiad danych, że "bojownikom (samozwańczej) Donieckiej Republiki Ludowej przekazano do użytku jeden z kompleksów Buk-M z załogą, który trafił na Ukrainę z Rosji przez granicę w rejonie Suchodilska".

Naływajczenko podkreślił, że nagrania dokumentują, że system Buk przez rosyjską granicę na Ukrainę trafił z Rosji tuż przed aktem terrorystycznym.

Zdaniem szefa SBU obecnie terroryści próbują wywieźć z Ukrainy niewystrzelone rakiety systemu Buk, żeby ukryć przestępstwo.

Na pokładzie Boeinga 777 malezyjskich linii lotniczych znajdowało się 283 pasażerów i 15 członków załogi. Wszyscy zginęli. Kontakt z maszyną utracono po godzinie 15 czasu polskiego, a godzinę później odnaleziono jej płonące szczątki.

Władze w Kijowie uważają, że samolot mógł być zestrzelony przez terrorystów, którzy dysponują ciężkimi zestawami przeciwlotniczymi Buk.

Źródło: pap

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy