Kilkanaście osób pikietowało dziś ambasadę RP w Moskwie, protestując przeciwko planom rozebrania pomnika generała Armii Czerwonej Iwana Czerniachowskiego w Pieniężnie, na Warmii.
W manifestacji, zorganizowanej przez Rosyjskie Towarzystwo Wojskowo-Historyczne, wzięli udział przedstawiciele Związku Żołnierzy Wojsk Powietrznodesantowych, stowarzyszenia Spadkobiercy Zwycięstwa i wspólnot kozackich.
"Za wolność Polski życie oddało 600 tys. radzieckich żołnierzy", "Dość wojowania z historią", "Polacy, czy wam nie wstyd? Generał Czerniachowski poległ dla Polski" – głosiły przyniesione przez nich transparenty.
– Dzisiaj zwołaliśmy na pikietę 15 osób. Jeśli jednak władze polskie nie zareagują, to przyprowadzimy o wiele więcej – ostrzegł organizator akcji Denis Sadownikow.
30 stycznia Rada Miasta Pieniężna, w województwie warmińsko-mazurskim, podjęła uchwałę wyrażającą wolę rozebrania pomnika Czerniachowskiego. Poległy podczas walk w Prusach Wschodnich generał był odpowiedzialny za likwidację oddziałów Armii Krajowej na Wileńszczyźnie.
Uchwałę powinna teraz zaopiniować Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Zgodnie z dwustronną umową o ochronie grobów i miejsc pamięci ofiar wojen i represji z 1994 roku musi ona konsultować ze stroną rosyjską wszelkie inicjatywy dotyczące miejsc upamiętnienia rosyjskich ofiar wojen w Polsce.
Decyzja o demontażu pomnika wywołała oburzenie w Moskwie, o czym w ubiegły czwartek poinformował rzecznik MSZ Rosji Aleksandr Łukaszewicz. Jak zaznaczył, pomnik jest objęty polsko-rosyjską umową międzyrządową.
– Dokument potwierdza zobowiązania stron w sprawie ochrony i należytego utrzymywania miejsc pamięci i innych obiektów upamiętnienia w Federacji Rosyjskiej i w Polsce; nie dopuszcza on żadnych nieuzgodnionych poczynań w tej dziedzinie – oświadczył Łukaszewicz.
Rzecznik poinformował, że rosyjska ambasada w Polsce i konsulat generalny w Gdańsku są "w ścisłym kontakcie z władzami województwa i właściwymi polskimi strukturami odpowiedzialnymi za pomniki wojenne". – Będziemy starali się uregulować sytuację w zgodzie z istniejącymi przepisami i mamy nadzieję na konstruktywną współpracę z polskimi kolegami – dodał.
Deputowani do Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, zapowiedzieli w poniedziałek wystąpienie do MSZ FR o sprowadzenie pomnika Czerniachowskiego do Rosji. Jeden z animatorów tej inicjatywy, Roman Chudiakow z nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR), oznajmił, że "decyzja władz Polski to akt braku kultury i wandalizmu, demonstrujący brak szacunku do narodu rosyjskiego". –Wiemy, że ich władze popierają organizacje faszystowskie. Pewnego wieczoru pomnik ten po cichu zdemontują. Nie powinniśmy siedzieć i czekać aż to się stanie – podkreślił parlamentarzysta.
Pomnik Czerniachowskiego zbudowano na początku lat 70. XX wieku na rogatkach Pieniężna. Prawdopodobnie niedaleko tego miejsca radziecki dowódca został śmiertelnie ranny podczas operacji wschodniopruskiej w lutym 1945 roku. Samochód, którym wizytował jednostki bojowe, znalazł się pod ostrzałem artyleryjskim. Generała pochowano w Wilnie, a po odzyskaniu przez Litwę niepodległości, jego szczątki przeniesiono na cmentarz w Moskwie.