Steinmeier: USA, UE i Rosja powinny współdziałać

Artykuł
Frank-Walter Steinmeier, szef niemieckiego MSZ
flickr/Joi/CC BY 2.0

USA, UE i Rosja muszą wspólnie pracować, aby zapewnić Ukrainie stabilność - apelował w piątek w Waszyngtonie szef niemieckiego MSZ Frank-Walter Steinmeier. Przyznał, że w kwestii Krymu Zachodowi może nie udać się pogodzić interesów Ukrainy i Rosji.

Występując w waszyngtońskim think tanku Brookings Institution, Steinmeier podkreślił, że to na Ukraińcach spoczywa obwiązek przeprowadzenia transformacji w ich kraju. – Ale Europa, USA i Rosja powinny pracować, by zapewnić Ukrainie stabilność polityczną i gospodarczą, zamiast jeszcze bardziej ją dzielić – powiedział.

Podkreślił, że misja ministrów spraw zagranicznych Polski, Francji i Niemiec do Kijowa nie miała na celu ustalenia, czy Ukraina należy do Zachodu czy Wschodu, ale powstrzymanie rozlewu krwi. – Szanse były niewielkie, ale osiągnęliśmy porozumienie, które pozwoliło cofnąć Ukrainę znad krawędzi wojny domowej – powiedział. Steinmeier przypomniał, że w mediacjach w Kijowie wziął udział przedstawiciel Rosji, który nie tylko przysłuchiwał się dyskusjom, ale odegrał pomocną rolę „w budowaniu mostów” między przedstawicielami władzy a opozycją ukraińską.

Można więc uczciwie powiedzieć, że jak dotąd udawało nam się angażować Rosję (w rozwiązywanie konfliktów wokół Ukrainy) – powiedział Steinmeier. Przyznał jednak, że biorąc pod uwagę ostatnie niepokojące wydarzenia na Krymie, trudno powiedzieć, czy uda się nadal pracować razem z Moskwą.

Według Steinemeiera nie jest pewne, czy uda wypracować wspólne stanowisko z Rosją w kontekście sporu o Krym. Zastrzegł jednak, że z Krymu dochodzi wiele „rozbieżnych informacji", dlatego niemożliwa jest obecnie pełna ocena sytuacji.

Wystąpienie Steinmeiera w Waszyngtonie było generalnie poświęcone konieczności bliskiej transatlantyckiej współpracy między Europą a USA. – Ukraina jest tego przykładem, bo ani USA ani Europa samodzielnie nie są w stanie wziąć na siebie pełnej odpowiedzialności – powiedział. – W niektórych przypadkach, jak teraz na Ukrainie, to Europa będzie odgrywać główną rolę; w innych przypadkach - USA, czego przykładem jest proces pokojowy na Bliskim Wschodzie – dodał.

Źródło: pap

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy