Barcelona w ostatniej kolejce zapewniła sobie mistrzostwo Hiszpanii wygrywając 3:0 na wyjeździe z Granadą. Do końca walczący o tytuł Real Madryt pokonał natomiast Deportivo La Coruna 2:0. W obu meczach wszystkie bramki strzeliło dwóch najskuteczniejszych w tym sezonie piłkarzy Luis Suarez i Ronaldo.
Przed ostatnią serią spotkań Królewscy tracili do Dumy Katalonii jeden punkt. Pierwsi gola strzelili piłkarze Realu. W 7 minucie Ronaldo wykończył zespołową akcję swojej drużyny i wyprowadził ją na prowadzenie. Nadzieja sympatyków drużyny z Madrytu zbladła jednak po kwadransie, kiedy to w Grenadzie Luis Suarez skierował piłkę do pustej bramki po podaniu od Jordiego Alby. Obaj strzelcy bramek jeszcze przed przerwą trafili ponownie i w obu przypadkach były to bramki zdobyte głową. W takiej sytuacji do przerwy było już prawie pewne, że Real nie zdoła wyrwać tytułu Barcelonie.
W drugiej połowie zmienił się już tylko wynik spotkania w Grenadzie, gdzie ostateczny rezultat ustalił, kompletując hattricka Suarez. Za tego gola Urugwajczyk może podziękować Neymarowi. Brazylijczyk będąc już w sytuacji „sam na sam” odegrał jeszcze do swojego kolegi, tak by ten mógł zdobyć swoją 40 bramkę w sezonie La Liga. Więcej w historii Barcelony strzelał tylko Messi. To osiągnięcie pozwoliło Suarezowi zdobyć koronę króla strzelców ligi hiszpańskiej z przewagą pięciu trafień nad Ronaldo. Portugalczyk również nie ma jednak na co narzekać jeżeli chodzi o indywidualne osiągnięcia, bowiem gole zdobyte w meczu z Deportivo były dla niego 50 i 51 trafieniem we wszystkich rozgrywkach w Realu Madryt w tym sezonie.
Barcelona przypieczętowała zatem 24 tytuł mistrza Hiszpanii. Przed Katalończykami jeszcze jedno ważne spotkanie, w finale Pucharu Króla z Sevillą 22 maja. Real natomiast 28 maja zmierzy się z Atletico w finale Ligi Mistrzów.
Najnowsze
Wpływ Latynosów na wyniki w wahających się stanach będzie wyraźny
Policja Kapitolu zatrzymała mężczyznę, który chciał wtargnąć z pochodnią i rakietnicą do Kapitolu
Spółki skarbu państwa politycznym łupem koalicji Tuska
Bagiński: po to Tusk objął władzę, aby wyczyścić wszystko ze śladów swojego resetu z Rosją