Wąsik: W razie wojny musimy być gotowi na falę rzeczywistych uchodźców

W przypadku wybuchu wojny na Ukrainie musimy się liczyć z falą uchodźców
Fot. Facebook/Минобороны России

W przypadku wojny na Ukrainie musimy liczyć się z falą uchodźców i przygotować się na taką ewentualność – uważa wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik. - Jeżeli doszłoby na Ukrainie do wojny, musimy liczyć się napływem rzeczywistych uchodźców, ludzi, którzy uciekają przed pożogą, przed śmiercią, przed okrucieństwami wojny – powiedział Wąsik w programie „Republika po południu” na antenie TV Republika.

- Jako rząd musimy być przygotowani na najbardziej czarny scenariusz i od jakiegoś czasu MSWiA podejmuje działania, które mają przygotować nas na przyjście tej fali nawet miliona osób. Musimy przygotować przejścia, musimy przygotować ludzi, musimy przygotować żywność i zapewnić opiekę medyczną – podkreślił gość Marcina Bąka.

Wiceminister odniósł się również do sytuacji na granicy z Białorusią, która – jego zdaniem – ulega normalizacji. - Sytuacja jest ustabilizowana. Rozpoczęliśmy budowę zapory, która wzmocni nasze bezpieczeństwo, która pokaże, że północny szlak migracyjny przez Polskę nie ma racji bytu. Powiedział Wąsik w programie „Republika po południu” na antenie TV Republika.

CZYTAJ: Łukaszenka do emigrantów: Pokajajcie się, klękajcie, pełzajcie z powrotem

Gość Marcina Bąka odniósł się również do zarzutów organizacji ekologicznych, jakoby zapora miała spowodować szkody w środowisku. - Chciałem zapewnić, że w związku z budową zapory nie wytniemy ani jednego drzewa – zaznaczył.

W zaporze będą dedykowane przejścia dla zwierząt, które będzie można w razie potrzeby otwierać – powiedział Wąsik i dodał, że niezależnie od naszych planów, w odległości ok. 1 km od granicy, po białoruskiej stronie znajduje się tzw. sistiema, czyli ogrodzenie oddzielające strefę przygraniczną. - Jest to linia ciągła, która w ogóle uniemożliwia jakąkolwiek migrację zwierząt – podkreślił.

Widać z tego, że większość postulatów tzw. ekologów, jest działaniem czysto politycznym, mającym na celu deprecjonowanie rządku. - Działania grup ekologicznych generalnie są działaniami, które wspierają Łukaszenkę. Na to patrzy z zadowoleniem Łukaszenka i składa kwiaty tym wszystkim, którzy przyjeżdżali do Usnarza, którzy niszczyli ogrodzenie – przypomniał Wąsik.

Źródło: TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy