Wczoraj w Szczecinie pobity został Janusz Jagielski, działacz Prawa i Sprawiedliwości. Dziś na łamach naszego portalu przytoczyliśmy jego relację (za Niezalezna.pl). Im dłużej brak reakcji ze strony totalnych, tym zajście wzbudza coraz większe oburzenie. Do sprawy odniósł się publicysta "Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz.
Podczas roznoszenia ulotek Joachima Brudzińskiego (jedynka listy PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego), na klatce schodowej pojawił się agresywny mężczyzna. Wykrzykiwał przekleństwa, po czym uderzył drugiego mężczyznę i samego Jagielskiego, którego zepchnął ze schodów. Obaj zaatakowani wybiegli z klatki, a atakujący cofnął się, gdy pojawili się inni mieszkańcy. Na miejsce wezwano policję. W szpitalu okazało się, że Jagielski ma m.in. złamany nos.
– Napastnik był bardzo szybki i zdeterminowany. Był rosły i dobrze zbudowany. Nie miał na sobie koszuli – relacjonował Jagielski w rozmowie z portalem Niezalezna.pl. – Najpierw uderzył mojego młodszego kolegę, a potem mnie. Spadłem ze schodów. Nie prowadził żadnego dialogu. Kiedy nas atakował krzyczał: Wynoście się stąd! Żebym was tu nie widział! – mówił.
Sprawę skomentował publicysta Rafał Ziemkiewicz. "Nie noszę ulotek i jestem rosłym mężczyzną który może przyp***ić co hamuje zapędy ale i ja potwierdzę: frustracja, nienawiść i płynące stąd zwolnienie się onych z wszelkich norm nigdy nie były tak wielkie Profesorom agresja idzie w tłity, szeregowi totalniacy rzucają się na ludzi" – czytamy we wpisie na Twitterze.
Nie noszę ulotek i jestem rosłym mężczyzną który może przyp***ić co hamuje zapędy ale i ja potwierdzę: frustracja, nienawiść i płynące stąd zwolnienie się onych z wszelkich norm nigdy nie były tak wielkie Profesorom agresja idzie w tłity, szeregowi totalniacy rzucają się na ludzi https://t.co/6hVKzW9C7Y
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) 5 maja 2019