Nie żyje siostra zakonna ze zgromadzenia Misjonarek Miłości Matki Teresy z Kalkuty, która posługiwała w Katowicach. Trwa badanie, czy była zakażona indyjską mutacją koronawirusa.
Powołując się na informacje Katolickiej Agencji Informacyjnej, portal podał, że zmarła zakonnica pochodziła z Węgier.
W dalszym ciągu trwa weryfikacja, czy zakonnice z Katowic zostały zakażone indyjskim wariantem koronawirusa. Kilkanaście sióstr przebywa w kwarantannie, objęto nią również 10 osób bezdomnych, którymi się opiekowały.
Nie żyje siostra ze zgromadzenia Misjonarek Miłości Matki Teresy, która mogła cierpieć na indyjską odmianę #COVID19 https://t.co/GClvXvTGoc
— misyjne.pl (@misyjne_pl) April 30, 2021
Przedstawiciele śląskiego sanepidu nie chcą na razie potwierdzić informacji o śmierci zakonnicy; taka wiadomość, jak zaznaczyli, pochodzi ze źródeł kościelnych i jak dotąd nie ma odzwierciedlenia w oficjalnym dokumencie.
- Owszem, dotarła do mnie taka informacja, natomiast ja opieram się na karcie zgonu. Ta karta zgonu jeszcze nie została przekazana, więc oficjalnie nie mogę tego potwierdzić, dopóki tego dokumentu nie będę miał - powiedział dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach Grzegorz Hudzik.
- Dla mnie kluczowa jest karta zgonu, wystawiona przez lekarza. Dopóki tego nie otrzymam, nie jestem w stanie tego potwierdzić - dodał.
Badania potwierdziły 17 przypadków zakażenia koronawirusem w katowickim zgromadzeniu i 10 przypadków osób, którymi opiekowały się zakonnice. Nadal nie wiadomo, czy są to zakażania indyjskim wariantem koronawirusa. Badania w tym kierunku prowadzi Państwowy Zakład Higieny.
Jak w piątek przed południem przekazał rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz, kiedy tylko resort dostanie wyniki dotyczące możliwej mutacji indyjskiej, to od razu o tym poinformuje. Pod tym kątem są badane także próbki pobrane od sióstr zakonnych z Warszawy - z tego samego zgromadzenia, co zakonnice z Katowic. W obu miejscach w izolacji przebywa po kilkanaście osób.
Z kolei wiceminister zdrowia Waldemar Kraska mówił późnym popołudniem, że obecnie jeszcze nie ma w kraju potwierdzonego przypadku zakażenia wariantem indyjskim koronawirusa. Jak dodał, od kilku tygodni w kraju działa system, który monitoruje nowe mutacje koronawirusa, które mogą się w Polsce pojawić.