We wtorek prezydent Alaksandr Łukaszenka powiedział, że duże kraje unijne „nie wprowadziły sankcji wobec Białorusi, ponieważ wiedzą, że możemy zamknąć granice pod Brześciem i Grodnem na zachodzie kraju”. Skomentował w ten sposób restrykcje nałożone przez Litwę, Łotwę i Estonię.
- Silniejsze kraje rozumieją, że z Białorusią nie należy zadzierać, przecież może zamknąć granicę pod Brześciem i Grodnem i wtedy niemieckie towary nie będą mogły tak łatwo dotrzeć na wschód - ocenił Łukaszenka.
Jego zdaniem właśnie dlatego duże kraje UE nie wprowadziły sankcji wobec Białorusi, a dały
komendę „bierz go" krajom bałtyckim.
Jak dotąd, sankcje personalne wobec białoruskiego prezydenta i szeregu urzędników, w tym szefów struktur siłowych wprowadziły już trzy kraje nadbałtyckie: Litwa, Łotwa i Estonia.
- Dali im komendę "bierz go", a ci szczekają spod płotu. Tak to oceniam – powiedział Łukaszenka.
Rzecznik szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella, Peter Stano informował w poniedziałek, że "unijne sankcje wobec przedstawicieli białoruskiego reżimu mają być gotowe bardzo szybko".