Piechociński: Janukowycz zdetonował wielki konflikt, poczekajmy na oceny z Wilna

Artykuł
Majdan Niepodległosci
Telewizja Republika

- To, co wydarzyło się w nocy na Majdanie może spowodować większą nerwowość - mówi specjalnie dla Telewizji Republika wicepremier Janusz Piechociński.

- Pamiętajmy o tym, że szczyt w Wilnie jeszcze trwa. Jest tam prezydent Polski, są liderzy europejscy, poczekajmy jaka będzie reakcja Europy w Wilnie. Może nie wszystko w relacjach Unia-Ukraina jest przesądzone - podkreśla lider PSL.

Piechociński przyznaje, że "rozmawiał wczoraj z Kancelarią Prezydenta". - Wczoraj scenariusz był jeszcze. Miałem intensyfikować współpracę gospodarczą z Ukrainą. Ta sytuacja może być dla naszych przedsiębiorców trudna - uważa.

Wicepremier zaznacza także, że trzeba poczekac na ocenę sytuacji, która zostanie zaprezentowana na szczycie Partnerstwa Wschodniego. - W Wilnie są przywódcy europejscy z prezydentem Janukowyczem i to jest forum do oceny tego, co wydarzyło się w nocy - przyznaje. - Pamiętajmy, że specyfika demokracji na Wschodzie, w odróżnieniu od Polski, opiera się również na prowokacjach, które mają wywołać też destabilizację w obozie władzy. Poczekajmy na doniesienia z Wilna i reakcję Janukowycza - stara się uspokajać sytuację.

- Moja osobista opinia jest taka, że Janukowycz chciał pozostawić Ukrainę w rozkroku, by wykorzystywać życzliwosć obu stron. Tymczasem rozbudził emocje i zdetonował konflikt, którego konsekwencje mogą byc tragiczne - ocenia Piechociński.

Lider PSL podkreśla też, że "my Ukrainy nie możemy na siłę ani wepchnąć w objęcia Kremla ani wciągnąć do Unii". - Stanowisko Ukrainy było jednoznaczne i proeuropejskie, ale w ostatnich miesiącach to chcenie podpisania umowy z Unią się kończyło, a zaczynał się coraz bardziej liczyć interes ekonomiczny. Rosja dawała im 20 mld a UE jedynie standardy i perspektywy niejasnego rozwoju - zaznacza. - Mmy robimy wszystko, żeby Ukraina wybrała Unię - zapewnia Piechociński.

Zdaniem wicepremiera "dodatkowy wymiar konfliktu jest taki, że obok obozu władzy, również w parlamencie i w społeczeństwie są wielkie nadzieje i wielkie obawy". - Ukraina jest podzielona - zauważa.

- Wspieramy ich, by opowiedzieli się za Europą. Staramy sie udzielać jasnych sygnałów tej proeuropejskiej części społeczeństwa, by przekonałą tę drugą, bardziej prorosyjską - przyznaje lider PSL.

- Będę w poniedziałek reprezentował Polskę we Lwowie, gdzie też są wielkie emocje, będe reprezentował interesy polskich biznesmenów, nie chcę pogrążyć tej sytuacji i ich. Nie będę występował z mieczem demokracji i nim wojował, bo to może tylko pogorszyć sytuację - kończy Piechociński.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy