"Osoby głuche są w Polsce dyskryminowane"

Artykuł
Tony Alter/ flickr.com/CC

Osoby głuche w Polsce są dyskryminowane w dostępie do urzędów, sądów, lekarzy, w szkołach i na rynku pracy; polskie przepisy dotyczące głuchych są przestarzałe, brakuje tłumaczy naturalnego języka migowego - mówili uczestnicy dzisiejszej konferencji w Sejmie.

Organizatorem spotkania był Twój Ruch oraz Ruch Społeczny Głuchych i Ich Przyjaciół (RSGiIP). W konferencji wzięło udział kilkaset osób.

Jak mówił Daniel Kowalski z RSGiIP, Konstytucja RP gwarantuje równość, tymczasem osoby głuche nie funkcjonują na równych prawach z pozostałymi obywatelami. Podkreślił, że nierealizowane są ustawowe przepisy dotyczące dostępu tłumacza języka migowego w urzędach oraz zapisy Konwencji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych w zakresie wykorzystywania naturalnego języka migowego, jakim jest Polski Język Migowy (PJM).

Stanisław Porowski z RSGiIP podkreślił, że Polski Związek Głuchych narzuca wykorzystywanie Systemu Językowo-Migowego (SJM), który jest językiem sztucznym i dla wielu osób niezrozumiały. Dodał, że sytuację głuchych pogarsza fakt, że - jak mówił - z uwagi na zaniedbania państwa, wielu z nich nie umie czytać i pisać.

Ewa Gumińska z RSGiIP podkreśliła, że dzieci głuche do siódmego roku życia uczą się Polskiego Języka Migowego, który jest dla nich naturalny, tymczasem w szkołach muszą przyswajać SJM. Dodała, że głusi przegrywają niektóre sprawy w sądach, ponieważ o nie rozumieją tłumacza SJM.

Na poważne konsekwencje braku komunikacji z lekarzem wskazała z kolei przewodnicząca Stowarzyszenia Słyszę Sercem Alicja Szymaniak. - Osoba głucha trafiła do szpitala, gdyż jej wątroba była w bardzo złym stanie. Lekarz uznał, że konieczna jest operacja, jednak osoba głucha bała się podpisać dokumenty - nie wiedziała, o co chodzi. Nastąpił zgon - powiedziała.

Marek Kazubski z RSGiIP zaznaczył, że nowoczesna technologia, np. wideofony oraz wykorzystanie naturalnego języka migowego umożliwiłoby osobom głuchym w Polsce funkcjonowanie na równych prawach w przestrzeni publicznej, na rynku pracy, w dostępie do informacji, jak ma to miejsce np. w USA.

Kazubski zwrócił też uwagę na przestarzałe i dyskryminujące - jego zdaniem - przepisy BHP, które uniemożliwiają osobom głuchym pracę w wielu zawodach. - Osoba głucha może pracować w Polsce jako sprzątacz, ale i tak tylko do drugiego piętra budynku, bo tak stanowią przepisy - zaznaczył.

W lipcu odbył się marsz ok. 9 tys. osób, zorganizowany przez Ruch Społeczny Głuchych i Ich Przyjaciół. Petycję z 16 postulatami przedstawiciele ruchu przekazali wówczas do kancelarii Sejmu i resortu pracy.

Ruch domaga się m.in. dymisji zarządu Polskiego Związku Głuchych, który - ich zdaniem - nie spełnia swoich zadań; uznania w prawie języka migowego (PJM) za język mniejszości, pełnej dostępności tłumaczy PJM w instytucjach państwowych, wideotelefonów z tłumaczami PJM dla głuchych na koszt państwa.

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy