Nowoczesny biurowiec zamiast kamienicy na warszawskiej Starówce. Zgodę wydała matka architekta

Artykuł

Na Placu Zamkowym w Warszawie rozpoczęła się budowa jednej z najbardziej kontrowersyjnych inwestycji w Warszawie. W miejscu części kamienicy przy ul. Podwale powstanie nowoczesny biurowiec za 130 mln złotych. Okazuje się, że urzędniczka, która wydała zgodę na inwestycję jest matką architekta bydunku.

Stare Miasto jest wizytówką Warszawy wpisaną na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Kwartał, na którym mieści się kamienica już nie, jedynie graniczy z obszarem chronionym przez UNESCO. Mimo to, ulica Podwale jest wpisana do polskiego rejestru zabytków jako całość. Aby umożliwić zamierzenia inwestora, zburzona zostanie część budynku przy ul. Podwale 1, czyli trój-osiowej kamieniczki. Nie jest zabytkiem sensu stricto (jest plombą z roku 1980), ale - jak podkreślają przeciwnicy inwestycji - stanowi spójne zwieńczenie całego ciągu zabudowań tego fragmentu Podwala. Dodają, że jej architektura jest wyrazem szacunku dla Zachwatowiczowskiej koncepcji odbudowy Starego Miasta i jego bezpośrednich okolic.

Warto też dodać, że mająca zostać wyburzoną kamienica mieści się około 80 metrów od kolumny Zygmunta oraz dokładnie vis a vis Zamku Królewskiego. Inwestorem nowoczesnego biurowca jest firma "Senatorska Investment", a projekt wykonało biuro RKW Rhode Kellermann Wawrowsky Polska Sp. z o.o. Jak donosi tygodnik "Wprost", jednym z architektów był Bartosz Naperty. Prawdopodbnie nie miałoby to znaczenia, gdyby nie fakt, że zgodę na wyburzenie kamienicy i budowę nowoczesnego biurowca wydała jego matka, Jolanta Zdziech-Naperty. Jako naczelniczka wydziału architektury i budownictwa na warszawskim Śródmieściu miała pełną władzę nad przyszłością inwestycji. Urzędniczka, która z upoważnienia Hanny Gronkiewicz-Waltz dała zielone światło zmianom w architekturze Placu Zamkowego, pytana czy poinformowała swoich przelożonych o pokrewieństwie z jednym z architektów, zaprzecza.

- Nie robiłam tego. Nie było takiej potrzeby – twierdzi. Urzedniczka nie widzi w tej sytuacji żadnego problemu, bo jak twierdzi, rola jej syna w powstawaniu projektu nie była kluczowa.

mp, Wprost, fot. RKW Rhode Kellermann Wawrowsky Polska

Źródło:

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy