Nowicka chce wyjaśnień od Biernackiego. Chodzi o zaostrzenie kar za aborcję

Artykuł
Patryk Matyjaszczyk/CC

Wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka zapowiedziała, że zwróci się do premiera Donalda Tuska oraz ministra sprawiedliwości Marka Biernackiego o wyjaśnienia, na czyje zlecenie komisja kodyfikacyjna przy MS przygotowała propozycje zmian w sprawie zaostrzenia kar za aborcję.

Kilka dni temu w mediach pojawiła się informacja, że komisja kodyfikacyjna działająca przy ministrze sprawiedliwości przygotowała propozycje zmian w kodeksie karnym, przewidujące podwyższenie kary za aborcję i wprowadzenie pojęcia "dziecka poczętego". Zmiany miałyby też przywrócić tzw. wnioskowy tryb ścigania gwałtu. Tryb ten został zmieniony nowelizacją Kodeksu karnego z czerwca, która wejdzie w życie pod koniec stycznia przyszłego roku.

Wiceminister sprawiedliwości Wojciech Węgrzyn w poniedziałek zaprzeczył, że resort przygotowuje tego rodzaju projekt. - Faktycznie w jednym z nich (komisja) przedstawiła ministrowi projekt zmian omawianych artykułów, ale minister po zapoznaniu się z tymi opiniami nie skorzystał z możliwości skorzystania z nich. Absolutnie zaprzeczam, żeby trwały prace nad zmianami przepisów związanych z trybem ścigania gwałtu oraz przestępstw aborcyjnych - zapewnił.

Jak mówiła Nowicka na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie, "to wojna podjazdowa przeciwko kobietom w Polsce, którą chce wywołać minister sprawiedliwości lub podległa mu instytucja".

Według niej, należy jak najszybciej wyjaśnić, "czy minister zlecił komisji przygotowanie takich zmian ustawowych, które doprowadziłyby do tego, że nawet kobiety byłyby karane za przerwanie ciąży, a kary byłyby wyższe niż do tej pory, czy też komisja z własnej inicjatywy podjęła tego typu projekt". - Albo minister Biernacki nie wie co się dzieje w podległych mu służbach, albo wie co się dzieje, a co więcej sam zleca takie działania, w związku z którymi czeka nas kolejna wojna antyaborcyjna - dodała. - Czy to są działania na zlecenie premiera? - pytała.

Zwróciła uwagę, że premier ma nieustanny kłopot z ministrami sprawiedliwości, najpierw z Jarosławem Gowinem, a teraz z Markiem Biernackim, a resort pod rządami tych ministrów prowadził i prowadzi antykobiecą politykę.

Oceniła, że język, który proponuje wprowadzić komisja kodyfikacyjna to religijna nowomowa, ponieważ sformułowanie "dziecko poczęte" ma niewiele wspólnego z nauką, a na całym świecie używa się takich pojęć jak ciąża i płód.

Odniosła się także do poniedziałkowej wypowiedzi wiceministra Węgrzyna, który zapewniał, że w resorcie nie trwają prace nad zmianami prawnymi dotyczącymi przestępstw aborcyjnych. - Jeżeli Ministerstwo Sprawiedliwości nie zamierza podejmować działań w tym zakresie, to na czyje zlecenie działa komisja kodyfikacyjna, za której funkcjonowanie płaci minister? - pytała. Według niej, część członków tej komisji jest związana ściśle z Kościołem katolickim, więc można sobie wyobrazić, że te działania są podejmowane przy bardzo gorącym poparciu właśnie środowisk Kościoła.

- Chcę usłyszeć zdecydowany głos ministra w tej sprawie, że komisja nadużyła swoich uprawnień, ponieważ takich prac jej nie zlecił - zaznaczyła wicemarszałek.

Magalena Niekcarz ze Stowarzyszenia Równość i Nowoczesność podkreśliła, że wprowadzenie w życie propozycji komisji kodyfikacyjnej oznaczałoby rozkwit podziemia aborcyjnego i turystyki aborcyjnej, ponieważ jest wiele kobiet, które ciężka sytuacja życiowa zmusza do usunięcia ciąży.

Obecnie art. 152 par. 1 kodeksu karnego mówi, że "Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę podlega karze pozbawienia wolności do lat 3". Według informacji medialnych, zgodnie z propozycją komisji, miałby otrzymać brzmienie: "Kto powoduje śmierć dziecka poczętego niezdolnego do samodzielnego życia poza organizmem matki, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".

Źródło: pap

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy