Nowak z zarzutem składania fałszywych oświadczeń majątkowych. Odmówił składania wyjaśnień

Artykuł
Sławomir Nowak
Flickr.com/Platforma Obywatelska RP/CC

- Czuję się niewinny, bo jestem niewinny - powiedział były minister transportu Sławomir Nowak po wyjściu z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, gdzie usłyszał zarzut dotyczący składania fałszywych oświadczeń majątkowych.

- Dzisiaj w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie ogłoszono zarzuty oraz przesłuchano w charakterze podejrzanego posła Sławomira Nowaka. (...) Poseł nie przyznał się do zarzutów oraz skorzystał z przysługującego mu uprawnienia do odmowy składania wyjaśnień - powiedziała prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska z prokuratury okręgowej.

Po opuszczeniu gmachu prokuratury Nowak podkreślił, że nazywa się Sławomir Nowak i zwrócił się do dziennikarzy z prośbą, aby tak właśnie o nim mówić, nie zaś "Sławomir N." - Czuje się niewinny, bo jestem niewinny. Wszystko, co miałem powiedzieć powiedziałem, prokuraturze też wyjaśniłem sprawę - stwierdził. Jak dodał, ma nadzieję, że sprawa szybko trafi do sądu, gdzie będzie mógł zostać oczyszczony z zarzutów. - Bo całe szczęście to sąd, a nie prokuratura wydaje wyroki - dodał.

Prokuratura zakwestionowała pięć oświadczeń majątkowych składanych przez Nowaka w okresie od listopada 2011 r. do marca 2013 r. Poseł nie wykazał w nich zegarka renomowanej firmy, o wartości - jak wynika z dwóch opinii biegłego - minimum 17 tys. zł. Przepisy nakazują wpisywać do oświadczenia przedmioty warte co najmniej 10 tys. zł. W opinii prokuratury istniały podstawy, aby twierdzić, że Nowak miał świadomość tego, że powinien był w oświadczeniu majątkowym uwzględnić zegarek warty ponad 17 tysięcy złotych.

Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.

Oprócz sprawy zegarka badano też nieujawnienie w oświadczeniu majątkowym leasingowania samochodu volvo. Prokuratura uznała jednak, że pojazd - jako własność banku - nie musiał być wpisany do oświadczenia majątkowego.

Śledztwo wszczęto w maju ub.r. z zawiadomienia Solidarnej Polski, po doniesieniach tygodnika "Wprost". Sprawę powierzono do prowadzenia CBA. Pod koniec sierpnia Nowak został przesłuchany przez prokuraturę w charakterze świadka. Śledczy przesłuchali także kilka innych osób.

15 listopada Donald Tusk przyjął dymisję Nowaka. Powodem jego rezygnacji z funkcji ministra transportu był wniosek Prokuratury Okręgowej w Warszawie o uchylenie mu immunitetu. Według śledczych istnieją podstawy pozwalające twierdzić, że Sławomir Nowak umyślnie złożył niekompletne oświadczenie majątkowe. Głównym problemem jest zegarek warty kilkanaście tysięcy złotych.

Partyjni koledzy są przekonani o niewinności Nowaka. Sam Donald Tusk podczas krajowej konwencji PO, która miała miejsce 23 listopada ubiegłego roku, powiedział, że "trzyma kciuki" za byłego ministra transportu.

Źródło: TVN24.pl, niezależna.pl, pap

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy