Nisztor: Afera taśmowa 2.0? Historia lubi się powtarzać

Proceder nielegalnego nagrywania polityków koalicji PO-PSL rozpoczął się w drugiej kadencji po około roku rządzenia
Fot. FLickr/Borys Kozielski

– Wydawało się, że ta afera będzie przestrogą dla kolejnych rządzących. Jednak nie wszyscy pamiętają ten skandal i często w czasie pandemii bywają w jednej z warszawskich restauracji. Nie zdradzę nazwy ani kto jest jej właścicielem, ale już tylko te informacje powinny wszcząć w Służbie Ochrony Państwa i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przynajmniej cichy alarm – ujawnia w programie „Śledczym Okiem” Piotr Nisztor, dziennikarz śledczy „Gazety Polskiej”.

W czerwcu 2021 r. minie siedem lat od wybuchu afery taśmowej. Wówczas tygodnik „Wprost” ujawnił nagrania rozmów polityków i biznesmenów prowadzonych w dwóch warszawskich restauracjach „Sowa i Przyjaciele” oraz „Amber Room”. Proceder trwał wiele miesięcy. Skandal wstrząsnął Polską, doprowadzając ostatecznie do upadku rządu PO-PSL. Jako pierwszy do nagrań z warszawskich restauracji dotarł Piotr Nisztor, obecnie dziennikarz śledczy „Gazety Polskiej”. – Wydawało się, że ta afera będzie przestrogą dla kolejnych rządzących. Okazuje się jednak, że nie wszyscy pamiętają ten skandal – przyznaje Nisztor w programie „Śledczym Okiem”, emitowanym na kanale Nisztor TV na YouTubie. Dziennikarz ujawnia, że w czasie pandemii niektórzy politycy, menadżerowie spółek Skarbu Państwa, biznesmeni i inni przedstawiciele życia publicznego bardzo często bywają w jednej z luksusowych, warszawskich restauracji. – Nie zdradzę nazwy, ani kto jest jej właścicielem, ale już tylko te informacje powinny wszcząć w Służbie Ochrony Państwa i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przynajmniej cichy alarm. Ze względu tylko na tę całą otoczkę powinna być przez służby wskazana negatywna rekomendacja dla bywania w tym miejscu najważniejszych osób w państwie. Tak jednak nie jest – przyznaje dziennikarz. I podkreśla: –Nie wiem, czy w tej restauracji nagrywają, czy będą nagrywać, ale już z kilku źródeł otrzymałem informacje, że prowadzone tam rozmowy dotyczą bardzo poważnych tematów, aż włos na głowie się jeży. Oczywiście spotkania są zakrapiane nie tylko winem, ale również mocniejszymi trunkami. To powoduje, że język się rozwiązuje, a ton głosu zaczyna być bardziej donośny. Z kolei rachunki są dużo wyższe niż przed pandemią. Niektórzy, jak widać, nie odrobili lekcji, a historia lubi się powtarzać.

. Nisztor zauważa, że proceder nielegalnego nagrywania polityków koalicji PO-PSL rozpoczął się w drugiej kadencji po około roku rządzenia. – Obecnie jesteśmy w podobnej sytuacji. Minął rok drugiej kadencji rządów Zjednoczonej Prawicy. Mam nadzieję, że bywalcy tej restauracji poważnie się zastanowią, bo nagrywanie w takim miejscu naprawdę nie nastręcza większych problemów. Nawet jeśli nie są to sale VIP, ale jest to kilka stolików na dużej sali – zaznacza dziennikarz śledczy.

W dalszej części programu „Śledczym Okiem” red. Nisztor opowiada, dlaczego uruchomienie fabryki przetwarzającej osocze to jeden z najbardziej strategicznych projektów rządu Zjednoczonej Prawicy. Ile na tej inwestycji zyska Polska i polscy pacjenci i czy nasz kraj może stać się poważnym graczem na rynku leków osoczpochodnych?

 

Źródło: Nisztor TV

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy