Nie żyje trzech ukraińskich żołnierzy. Zginęli w obwodzie donieckim

Artykuł
flickr/U.S. Army Europe Images/CC BY 2.

Trzej ukraińscy żołnierze zginęli, a jeden został ranny ostatniej doby w obwodzie donieckim na wschodniej Ukrainie – poinformował w Kijowie rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Andrij Łysenko.

– Straciliśmy w ciągu doby trzech ludzi; jeden został zastrzelony przez snajpera w pobliżu miejscowości Nikiszyno, drugi zginął w następstwie ostrzału moździerzowego w okolicy lotniska w Doniecku, trzeci żołnierz - w następstwie ostrzału z broni palnej w pobliżu miejscowości Pieski – powiedział Łysenko.

Poinformował także o zatrzymaniu przez armię ukraińską na granicy strefy kontrolowanej przez prorosyjskich separatystów obywatela Australii, który może mieć z nimi powiązania. Rzecznik nie ujawnił nazwiska zatrzymanego.

Z uwzględnieniem najnowszych strat do ponad dwudziestu wzrosła liczba zabitych żołnierzy ukraińskich od 9 grudnia, gdy strona ukraińska zaproponowała "reżim ciszy" w rejonie operacji przeciw separatystom. Z najnowszego raportu misji obserwacyjnej OBWE wynika, że naruszania rozejmu dopuszczają się obie strony.

Agencje przypominają w środę, że jeśli chodzi o front dyplomatyczny, to oczekiwane jest spotkanie prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki z przywódcami Francji i Niemiec oraz Rosji. Do spotkania w tzw. formacie normandzkim (po raz pierwszy w tym składzie rozmowy nt. konfliktu na Ukrainie prowadzono przy okazji obchodów 70. rocznicy alianckiej inwazji w Normandii w czerwcu 2014 roku) miałoby dojść 15 stycznia w stolicy Kazachstanu Astanie.

Zakładano, że w Astanie prezydenci Ukrainy Petro Poroszenko i Rosji Władimir Putin w obecności kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Francji Francois Hollande'a spróbują znaleźć rozwiązanie konfliktu we wschodniej Ukrainie, w którym od kwietnia r. 2014 zginęło ponad 4700 ludzi. Kijów i Zachód chcą, by Rosja zaprzestała wspierania separatystów, którzy na wschodzie Ukrainy utworzyli samozwańcze republiki, i żeby wycofała stamtąd żołnierzy i sprzęt. Rosja zaprzecza, by jej żołnierze uczestniczyli w konflikcie.

Według Berlina i Paryża spotkanie w Kazachstanie nie jest jeszcze przesądzone. Zdaniem tych stolic takie spotkanie na szczycie ma sens jedynie wówczas, gdy istnieje prawdopodobieństwo osiągnięcia rzeczywistego postępu – pisze Reuters.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy