Kosowo znów wybiera. Wszystko przez zamachy

Artykuł

W trzech lokalach wyborczych w Kosovskiej Mitrovicy na północy Kosowa rozpoczęło się w niedzielę powtórzone głosowanie w wyborach samorządowych. Podczas wyborów 3 listopada doszło tam do aktów przemocy ze strony serbskich grup przeciwnych głosowaniu.

Lokale otwarto o godz. 7, pozostaną otwarte do godz. 19.

Przed niedzielnym głosowaniem w regionie wzmocniono obecność unijnej misji policyjno-prawnej EULEX, międzynarodowych sił KFOR i kosowskiej policji. Według miejscowych mediów za spokojny przebieg głosowania odpowiada ok. 200 policjantów.

- Rozmieszczono wielu funkcjonariuszy. Nie będzie tolerancji dla prowokacji i zastraszania - zapowiedział szef lokalnej policji Zeljko Bojić.

Władze w Prisztinie i Belgradzie w ostatnich dniach apelowały do Serbów zamieszkujących północne Kosowo, aby nie bojkotowali wyborów. W piątek do Mitrovicy przybył serbski premier Ivica Daczić, by namawiać kosowskich Serbów do udziału w głosowaniu. Nie należy powtarzać błędów przeszłości - przekonywał.

Nie głosowałem 3 listopada, ale dziś pójdę oddać głos, bo jest mi wstyd za tamte incydenty - powiedział agencji AFP proszący o anonimowość nauczyciel z Mitrovicy.

Na północy Kosowa, zamieszkanej w większości przez Serbów, głosowanie 3 listopada było organizowane przy aprobacie Belgradu, który po raz pierwszy od ogłoszenia w 2008 r. niepodległości przez swą dawną prowincję wzywał rodaków do udziału w kosowskich wyborach.

Jednak serbscy nacjonaliści, zwolennicy kontynuowania bojkotu władz w Prisztinie, przez cały dzień przed lokalami wyborczymi zastraszali Serbów zmierzających na głosowanie. W północnej części miasta zaatakowali główny punkt wyborczy; rozpylili gaz i rozbili urnę. Wybory w tym miejscu przerwano przed formalnym zakończeniem głosowania. Kosowska Centralna Komisja Wyborcza uznała, że jeszcze w dwóch lokalach nie spełniono warunków koniecznych do uznania wyborów za ważne.

W trzech innych serbskich gminach na północy Kosowa wybory uznano za ważne i nie była konieczna powtórka.

Udział kosowskich Serbów w wyborach to kluczowy element wynegocjowanego przez Unię Europejską porozumienia mającego na celu normalizację stosunków pomiędzy Prisztiną a Belgradem. Na północy Kosowa w głosowaniu 3 listopada uczestniczyło ok. 22 procent Serbów. W całym Kosowie, zamieszkanym w większości przez Albańczyków, frekwencja osiągnęła 45,79 procent.

Oliver Ivanović, jeden z kandydatów na burmistrza 3 listopada, nie spodziewa się znacznie wyższej frekwencji. Mam tylko nadzieję, że wyborcy zdają sobie sprawę z wagi tych wyborów i pójdą do urn - powiedział

mp, pap, fot. Rama/CC

Źródło:

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy