Jedyna taka kobieta. Elżbieta Zawacka "Zo"

Artykuł
Elżbieta Zawacka "Zo"
Telewizja Republika

10 stycznia 2009 r. zmarła Elżbieta Zawacka ps. Zo, legendarna kurierka Komendy Głównej Armii Krajowej, jedyna kobieta w gronie 316. cichociemnych i jedna z dwóch kobiet w stopniu generała w historii Wojska Polskiego.

Jan Nowak-Jeziorański napisał że była “surowa, poważna, trochę szorstka i bardzo rzeczowa”. Z kolei Kazimierz Bilski świadek jej pobytu w Londynie w 1943 r. napisał o niej: „Zawsze mówiła prawdę w oczy, bez względu na to, z kim prowadziła rozmowę. Jej odwaga cywilna i sposób postępowania przechodziły wszelkie wyobrażenia”.

Taka była Elżbieta Zawacka: niezwykle odważna, bezkompromisowa i oddana Polsce.

Urodziła się 19 marca 1909 r. w Toruniu. Po studiach podjęła pracę pedagogiczną, którą łączyła z organizacją wojskowych szkoleń przeznaczonych dla dziewcząt. Od wczesnej młodości zafascynowana wojskiem, już w 1930 roku związała się z Organizacją Przysposobienia Kobiet do Obrony Kraju (późniejsze Przysposobienie Wojskowe Kobiet). Kiedy wybuchła wojna zaangażowała się w walkę i jako żołnierz Kobiecego Batalionu Pomocniczej Służby Wojskowej brała udział w obronie Lwowa.

Z końcem roku 1940 została kurierką Komendy Głównej ZWZ–AK. Funkcjonując pod pseudonimem „Zo”, stała się prawdziwą legendą kurierów w okupowanej Europie. W czasie swojej kurierskiej kariery wywoziła za granicę informacje, a wracała z walizkami pełnymi dolarów, przekraczając granicę z III Rzeszy ponad 100 razy. Wiele razy udało jej się uniknąć aresztowania przez Gestapo.

Jej ogromną zaletą było posiadanie prawdziwie aryjskiej urody. “Zo” była niebieskooką blondynką, a do tego doskonale mówiła po niemiecku. Mogła więc bez obaw podróżować wagonami “nur fur Deutsche”, śmiejąc się Niemcom w twarz.

W lutym 1943 roku otrzymała bardzo ryzykowną misję – podróż do rządu polskiego w Londynie. Z misji tej powróciła do kraju skacząc ze spadochronem w nocy z 9 na 10 września 1943 r. Jako jedyna z 15 kobiet przeszła pomyślnie trening cichociemnych i stała się członkiem tej elitarnej jednostki. Żołnierze oczekujący ją w miejscu zrzutu byli zszokowani, że skoku dokonała kobieta: - Oni mnie przyjmują i jak zwykle chcą wziąć w ramiona, i nagle odskakują: kobieta! – wspominała z rozbawieniem “Zo”.

Jan Nowak-Jeziorański, wspominając ją na kartach książki „Kurier z Warszawy” napisał:

Znałem ją dobrze z opowiadań. (…) Nawet w konspiracji, gdzie panuje anonimowość, «Zo» stała się postacią legendarną. (…) Uchodziła za człowieka ostrego i wymagającego od innych, ale najbardziej od samej siebie. Jej oddanie służbie graniczyło z fanatyzmem. Wrażenie odniesione w bezpośrednim zetknięciu potwierdziło tę opinię. Średniego wzrostu, blondynka o niebieskich oczach, miała w sobie coś męskiego. Była surowa, poważna, trochę szorstka i bardzo rzeczowa. W czasie całej rozmowy ani razu się nie uśmiechnęła, nie padło ani jedno słowo natury bardziej osobistej, nic, co nie wiązało się z tematem. «Zo» nie miała na to czasu. Dopiero na pożegnanie poczułem ciepły, mocny uścisk dłoni i usłyszałem lekkie westchnienie: Daj, Boże, żebyście dotarli!

W sierpniu 1944 roku działając w Wojskowej Służbie Kobiet brała udział w Powstaniu Warszawskim.

Po rozwiązaniu Armii Krajowej działała w Zrzeszeniu "Wolność i Niezawisłość". 5 września 1951 r. upomniała się o nią Polska Ludowa. Za swoje bohaterstwo przyjęła „podziękowanie” w postaci aresztu i brutalnego śledztwa, podczas którego była m.in. zmuszana do siedzenia na nodze od stołka, po którym została skazana na 10 lat więzienia.

Na wolność wyszła 24 lutego 1955 r. Powróciła do pracy w szkolnictwie. W 1965 r. uzyskała doktorat nauk humanistycznych na Uniwersytecie Gdańskim. Po uzyskaniu w 1972 r. habilitacji powróciła do Torunia. Podjęła tam pracę w Instytucie Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Była założycielką Zakładu Andragogiki, który wskutek represji SB zlikwidowano w 1978 r. W 1995 r. została profesorem nauk humanistycznych.

Do końca życia gromadziła materiały archiwalne o Armii Krajowej i kobietach-żołnierzach. Denerwowała się przy tym na koleżanki kombatantki, że nie korzystają z komputera i Internetu, co utrudnia jej pracę i kontakt z nimi.

W październiku 1944 r. rozkazem Dowódcy AK mianowana została kapitanem, a następnie rozkazem Naczelnego Wodza majorem. W 1996 r. awansowana na podpułkownika, w 1999 r. na pułkownika. W 2006 prezydent Lech Kaczyński przyznał jej stopień generała brygady, co uczyniło ją drugą w historii Wojska Polskiego, po Marii Wittek, kobietą w tym stopniu.

Odznaczona Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, dwukrotnie Orderem Wojennym Virtuti Militari V klasy i czterokrotnie Krzyżem Walecznych oraz Orderem Orła Białego.

Źródło: http://klub-generalagrota.pl, http://www.niedziela.pl, http://www.1944.pl, http://wzzw.wordpress.com

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy