Galeazzi: List w obronie księdza Wojciecha Lemańskiego na pewno trafi do rąk Franciszka

Artykuł

- Że list dojdzie, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. W tej chwili nikt nie filtruje listów do papieża. - powiedział watykanista Giacomo Galeazzi. Dodał, że "blokada była praktyką czasów poprzedniego sekretarza stanu kardynała Tarcisia Bertonego. Zatrzymywał listy nie tylko parafian, lecz również kapłanów i biskupów."

Giacomo Galeazzi stwierdza, że papież obecnie otrzymuje także raporty. - Więc jeśli list ukazał się w "Gazecie Wyborczej", dostanie odpowiednią informację od nuncjusza - powiedział związany z dziennikiem "La Stampa" Galeazzi. Jego zdaniem do wielu biskupów, szczególnie europejskich, "nie dociera, co naprawdę stało się w Watykanie. I cała ta sytuacja z proboszczem z Jasienicy i arcybiskupem Hoserem doskonale to pokazuje".

- Ten papież chce, żeby wszyscy kapłani byli jak Lemański: odważni, niekonwencjonalni, niezależni, ofiarni. Ksiądz taki jak ten, który stał się rycerzem wszystkich kampanii, jakie prowadzi Franciszek, i zdobył tak wielką popularność wśród wiernych, powinien być wzorem dla innych kapłanów, a spotkała go za to kara - powiedział watykanista. Skomentował w ten sposób dekret abp. Henryka Hosera, na mocy którego ks. Wojciech Lemański przestał być proboszczem parafii Narodzenia Pańskiego w Jasienicy.

dch, polskieradio.pl, fot. Franciszek Vetulani/CC

Źródło:

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy