Dr Parys: Nie da się wychowywać młodego pokolenia na zacieraniu granic między dobrem a złem

Artykuł
Telewizja Republika

– Jeżeli prezydent usiłuje grać rolę słodkiego dziadunia, który jednego dnia ściska Jaruzelskiego, a drugiego roni łzy, kiedy mówi o żołnierzach wyklętych, to jest to podszyte fałszem. Tak się nie da ani kierować społeczeństwem, ani wychować tego społeczeństwa – mówił w Telewizji Republika o zaniedbaniach w wychowaniu narodu w duchu patriotyzmu były minister obrony narodowej.

Były szef MON, rozmawiając o kwestiach obronności naszego kraju, podszedł do zagadnienia od strony socjologicznej. Jego zdaniem, społeczeństwo, a szczególnie młodzi ludzie, nie czują w sobie potrzeby obrony własnego kraju. Winą za taki stan dr Parys obarczył rząd, który zamiast rozpalać w narodzie patriotyczne odruchy, skutecznie je tłumi.

Jeżeli prowadzimy politykę destrukcji świadomości narodowej, jeżeli się pozwala na to, żeby stawiać pomniki okupantom, żeby eliminować z lektur szkolnych literaturę narodową, na której wychowało się wiele pokoleń Polaków, jeżeli się nagradza filmy, czy przedstawienia, które fałszują historię Polski, jeżeli się systematycznie deprecjonuje kulturę polską, to nic dziwnego, że ludzie nie mają później poczucia wartości – stwierdził były minister obrony narodowej.

Szanuję dorobek polskich oficerów i polskich żołnierzy, ale wojsko jest częścią społeczeństwa – przypominał dr Parys.

Zauważył również, że Polacy, którzy emigrowali na Zachód zupełnie odcinają się od kwestii obronności swojego rodzinnego kraju. – Czy ci, którzy dzisiaj wyjechali na zachód byliby gotowi wziąć udział w walce o Polskę? Mam niestety wątpliwości – mówił.

Podkreślał także niezwykle istotna rolę edukacji społeczeństwa, uczenia go prawd historycznych, wyznaczania jasnych granic pomiędzy dobrem i złem.

Nam jest potrzebna prawda o naszych dziejach, jasne kryteria dobra i zła – stwierdził. –Nie da się wychowywać młodego pokolenia na zacieraniu granic między dobrem a złem. Trzeba mówić prawdę, nie można unikać twardej oceny przeszłości – dodał.

Jeżeli prezydent usiłuje grać rolę słodkiego dziadunia, który jednego dnia ściska Jaruzelskiego, a drugiego dnia łzy roni, kiedy mówi o żołnierzach wyklętych, to jest to podszyte fałszem. Tak się nie da ani kierować społeczeństwem, ani wychować społeczeństwa – stwierdził dr Parys były minister obrony narodowej.

Z kolei gen. Roman Polko były dowódca GROM-u podkreślił duży potencjał tkwiący w naszych żołnierzach i dowódcach polskiej armii.

Kapitał ludzki w naszej armii jest całkiem niezły, mamy żołnierzy, którzy zdobywali doświadczenie w Iraku czy Afganistanie – mówił. – Mamy dowódców, którzy posiadają dobre kwalifikacje, są dobrze wykształceni, są otwarci na świat nowoczesnej armii – dodał.

Generał Polko zarzucił jednak państwu, że nie pozwala żołnierzom na rozwój i nieustannie wprowadza bezzasadne przepisy, które skutkują jedynie osłabieniem chęci do działania.

Problem polega na tym, że bardziej zdeformowano niż zreformowano system dowodzenia, ten system paraliżuje i blokuje – stwierdził.

Jeżeli chodzi o żołnierzy postawa moralna jest kiepska, w związku z tymi ciągłymi zmianami decyzji, które są nie do końca przemyślane, psuciem tego, co dobrze funkcjonuje – zauważył.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy