Arsenal 2:0 Bayern. Kanonierzy dalej w grze

Artykuł
facebook.com/arsenal

Na Emirates Stadium byliśmy świadkami futbolowego widowiska. Arsenal Londyn grał swój mecz o wszystko w Lidze Mistrzów. Bayern Monachium przyjechał pewny siebie po ustaleniu kolejnych rekordów. Petr Cech zatrzymał Roberta Lewandowskiego, a kibice Kanonierów wiwatowali z radości, zarazem przecierając oczy ze zdumienia.

Było to spotkanie dwóch zespołów, które są na boiskowej fali wznoszącej. Arsenal jest wiceliderem Premier League, a Bayern dominuje w Bundeslidze. W grupie Ligi Mistrzów sytuacja wyglądała zgoła inaczej. Bayern był pierwszy z sześcioma punktami, natomiast Arsenal ostatni nie mając nawet jednego oczka na swoim koncie.

Kanonierzy byli niezwykle zdeterminowani. Wypełniała ich złość piłkarska, której zapewnili najlepsze ujście. Znakomicie organizowali się w defensywie, nie pozwalając piłkarzom z Monachium rozwinąć skrzydeł. Gdyby goście wykorzystali jedną ze swoich okazji na początku spotkania, wtedy przebieg meczu mógłby być zupełnie inny.

Bayern przez cały mecz próbował kreować ataki pozycyjne, jednak brakowało im konsekwencji pod polem karnym Londyńczyków. Arsenal cierpliwie czekał na swoje okazje. Za to Bawarczycy nie potrafili wykorzystać swoich szans na gola, a wielką zasługę w tym miał czeski bramkarz Petr Cech. Już w 11 minucie po składnej akcji nie wykorzystał swojej okazji Thiago. Szesnaście minut później mocny strzał Vidala został efektownie wybroniony przez bramkarza Kanonierów. Do 30 minuty wydawało się, że Bayern wygra to spotkanie. Jednak ostatnie piętnaście minut pierwszej połowy należało do Arsenalu. W 33 minucie gry przed znakomitą okazją stanął Alexis, lecz jego strzał głową z najbliższej odległości był zbyt lekki i prosto w Neuera. Druga połowa była jeszcze bardziej emocjonująca. Tempo meczu nie opadło nawet na moment. Pierwsza bramkowa sytuacja nadeszła  w 55 minucie. Lewandowski popisał się mocnym uderzeniem z woleja , a Petr Cech jeszcze lepszą interwencją. W 75 minucie drugi pojedynek Lewandowski vs. Cech wygrał Czeski bramkarz. Polski snajper nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Brak skuteczności Bayernu zemściła się w 77 minucie. Cazorla wrzucił piłkę z rzutu wolnego , a Manuel Neuer wychodząc do wybicia popełnił bardzo prosty błąd. Najlepszy bramkarz na świecie minął się z piłką, która wylądowała na głowie Giroud. Było 1:0. Po strzelonej bramce Arsenal cofnął się i czekał na możliwość przeprowadzenia szybkiego ataku. Udało się w ostatniej minucie meczu. Niesamowity sprint i precyzyjne dogranie Belleriniego wykorzystał Ozil.

W drugim meczu grupy F Dinamo Zagrzeb uległo Olympiakosowi Pireus 0:1 (Brown 79’)

Arsenal Londyn 2:0 Bayern Monachium (Giroud 77’, Ozil 93’) 

Źródło: uefa.com

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy