Ambasada Polski potępia atak na Majdan. "Pobicie Polaków pogłębia nieufność"

Artykuł
Youtube

Sobotnie wydarzenia na Euromajdanie, czyli Placu Niepodległości w Kijowie, gdzie milicja brutalnie rozpędziła prounijną demonstrację i pobiła m.in. Polaków, pogłębią nieufność wobec władz Ukrainy - napisała polska ambasada w tym kraju na swym Twitterze.

"Brutalne rozegnanie Euromajdanu w Kijowie i pobicie obywateli RP będzie pogłębiać nieufność wobec intencji władz Ukrainy w Polsce i w UE" – czytamy.

Także na Twitterze sytuację skomentował ambasador Stanów Zjednoczonych na Ukrainie Geoffrey Pyatt. "Wciąż pracujemy nad tym, by zrozumieć, co się stało, ale oczywiście potępiam użycie siły wobec pokojowych demonstrantów" – napisał.

W sobotę nad ranem milicyjne oddziały specjalne Berkut rozprawiły się z uczestnikami demonstracji, którzy zbierali się od ubiegłego tygodnia w centrum Kijowa, domagając się od władz podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Pobito i zatrzymano kilkadziesiąt osób; wśród pobitych są dwaj obywatele Polski.

Protesty nasiliły się w piątek, gdy goszczący na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie, bo właśnie tam miała być zawarta umowa, prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz zrezygnował z zawarcia porozumienia.

Jeszcze w środę Janukowycz zapewniał w wywiadzie telewizyjnym, że władze nie będą rozpędzać protestów, ostrzegał jednak, że państwo ma wystarczająco dużo sił, by reagować na łamanie prawa.

Odpowiadając na pytanie, czy milicja będzie likwidować protesty, Janukowycz powiedział wówczas: - Nie, nie będzie. To przecież pokojowa akcja.

Ukraińska piosenkarka Rusłana, która poinformowała o milicyjnej akcji relacjonowała, że znajdujący się na Majdanie studenci zostali zaatakowani bez uprzedzenia. - Na Majdanie pobito studentów. Było ich tam około pięciuset. Nie było muzyki. Dzieciaki spały. Przyjechała milicja, zaczęła ich bić. Nogami, do krwi, kopali w plecy. Rozwozimy ich teraz po szpitalach – mówiła po ataku.

Źródło: pap

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy