10.04.2010 we wspomnieniach. Lisiewicz: Prawda wyjdzie na jaw

Aleksandra Robaczewska 10-04-2021, 07:53
Artykuł
Od początku miałem myśl, że to robota Putina - mówił Liziniewicz
Wikimedia Commons

Ten dzień do końca życia zapamięta każdy Polak. O wspomnienia poprosiliśmy publicystę Piotra Lisiewicza.

- Poprzedniego dnia byłem na meczu Lech Poznań-Arka Gdynia w Poznaniu. I rano nagle dostałem telefon od koleżanki z redakcji "Gazety Polskiej", która mówi mi, że spadł samolot. Później jak stało się jasne, co się wydarzyło. Zaczęliśmy sobie wysyłać SMS-y, że zbieramy się pod pomnikiem katyńskim obok zamku. Tymi wiadomościami w 2 godziny zebrało się ponad 400 osób. Różne grupy zaczęły składać kwiaty i palić znicze. Pojawiło się także wiele osób, które bardzo dobrze znały ofiary katastrofy - powiedział.

- Później przybyłem na pogrzeb Lecha i Marii Kaczyńskich. Wszystkie głosy na krakowskim rynku wykrzykiwały "Lech Kaczyński dziękujemy!". Wrażenie to było niesamowite - wspominał Piotr Lisiewicz.

 Pierwsze wrażenie po katastrofie 

- Od początku miałem myśl, że to jest robota Putina. Naczytałem się bardzo wiele w życiu o metodach rosyjskich, o strategii rosyjskiej, która polega na rozkładaniu wrogów od środka i doprowadzania w ten sposób ich do upadku. Wszystkie teksty sowietologów i rosjosnoznawców o tym mówią.

- Przez lata był paraliż, żeby o tym nie mówić. Do ludzi modlących się podstawiono specjalne osoby i urządzono spektakl. Pokazywano, że prawdy o Smoleńsku domagają się ludzie, którzy są zniedołężniałymi wariatami. Mam wrażenie, że to w ludziach cały czas siedzi.

Polityka w latach 2010-2014 

- Wtedy w naszym kraju miała miejsce ocieplenie stosunków z Rosją. Wtedy Tusk i ministrowie ówczesnego rządu mówili, że Rosja chce się europeizować, demokratyzować, będzie szła ku zachodowi i to Polska będzie tym państwem, które będzie im pomagać. Te kalkulacje były zupełnie nieprawdziwe. Rosja napadła na Ukrainę i stała się zagrożeniem dla świata. Prezydent Biden mówi o Putinie "morderca", te słowa powtarza także prezydent Litwy. My wtedy też krzyczeliśmy te same słowa. I uważano, że nie mamy racji. Najgorszą rzeczą było to, że całe śledztwo oddano w ręce Rosji. W przyszłości na pewno będzie moment, kiedy cały świat znowu usłyszy o tej katastrofie, kiedy bezspornie prawda wyjdzie na jaw.

Źródło: Portal TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy